Wiosna 1997
WIOSNA 1997
STOCZNIOWIEC GDAŃSK- GRACOVIA (hokej - 19.01.97) (relacjonuje kibic Arki Gdynia)
Zbiórka odbyła się tradycyjnie na Wzgórzu. Razem z Cracovią, której przybyło ok. 25 osób zebrało się nas 133 osoby. Towarzystwo było bardzo wesołe, spragnione rozpoczęcia sezonu chuligańskiego. Już w kolejce elektrycznej napatoczyło się kilku buraków w biało-zielonych szmatach. Wyglądali na takich, co mają zgodę z ,,Saniporem"(śmieciarze). Wiemy że śmieciarze bardzo śmierdzą, dlatego postanowiliśmy wyrzucić to biało-zielone gówno z pociągu. Oczywiście ten ich papier toaletowy (czyi szale) skasowaliśmy, ponieważ w Gdyni w sklepach takiej sraj-taśmy nie można dostać. Dojechaliśmy na stację Gdańsk-Przymorze, gdzie stało trochę gliniarzy,którzy postanowili zaprowadzić nas pod halę. Podczas drogi zobaczyliśmy, że pod halą kibice Saniporu stoją poowijani w swój papier toaletowy. Były tam między innymi Uciekające Orły 96 a także inne gównojadki. Fakt faktem, że ich ok.200-osobowa grupa była dość dobrze uzbrojona. Mieli wszystko: pały, kamienie, butelki. Pomyśleliśmy sobie, że skoro mieszkańcy gdańskiego ZOO, tacy jak "Hubert" lub "Lew" piszą takie bzdury, że dwustu lechistów wystarczy na półtora tysiąca gdynian, to będzie ostry dym. Media tego dnia nie dałyby nam szans, gdyby porównały nasze siły. W końcu 200 lechistów miało rozwalić półtora tysiąca śledzi, a nas tego dnia było jedynie 130. Kibice Lechii tak jak zapowiedzieli zaatakowali nas. Oczywiście nie dosłownie, ponieważ gdyby nie mieli sprzętu, strach nie pozwoliłby im przyjść pod hale. My nie zastanawialiśmy się długo, tylko od razu rzypuściliśmy szturm. Ku naszemu zdziwieniu w miejscu gdzie stała Lechia pozostał tylko sprzęt, który ze sobą przynieśli - wszyscy "chuligani" uciekli. Nawet Młode Orły 96 bardzo szybko odleciały i później nie pojawił się nawet ich cień. Reszta śmieciarzy z Lechii rozbiegła się na trzy strony świata. Piszę tylko o trzech stronach, ponieważ w czwartej znajdowaliśmy się my, a kibice Lechii są niestety za słabi, aby biec w naszym kierunku. Część arkowców goniła lechistów dookoła hali, a inna uciekająca (niedożywiona w domach) grupa lechistów uciekła do McDonalda i pobliskich śmietników na posiłek regeneracyjny. Po rozgonieniu lechistów i pokasowaniu najwolniejszych z nich weszliśmy do hali. Policja była do tego stopnia zakręcona, że puściła nas na sektor Lechii. Lechia jak to Lechia, szaliki chowają tam gdzie ich ziomale z Wisły, czyli w majtki. Kto nie zdążył, ten stracił. Paru pedałów z Gdańska dostało w łeb, inni uciekli, a rny po skończonej robocie udaliśmy się na swój sektor. Później zapanował spokój, bo przyjechała policja. Nam podstawiono autokar, którym pojechaliśmy do Sopotu, a stamtąd kolejką SKM do Gdyni. Jedynym zyskiem Lechii było obicie dwóch kibiców Cracovii. Zdobyli pasiak i kominiarkę Cracovii, ale na większe krojenie są po prostu za słabi. Nasze łupy były okazałe. Przywieźliśmy do Gdyni ponad 10 szalików i czapeczkę. Byłoby więcej, ale jak już wspomniałem, ich rewelacyjne Młode Orły 96 odleciały, a reszta miała problemy z niedożywieniem i zakotwiczyła w McDonaidzie. Teraz kilka zdań do kibiców Lechii: Ludzie! Przejrzyjcie na oczy, bo wy naprawdę jesteście słabi. Jeżeli piszecie że kroicie, to nie zapomnijcie dodać, że kroicie się z Bałtykiem bo w ostatnich pięciu latach prezentujecie równy poziom. Żal mi was.
POLSKA - WŁOCHY (Relacjonuje kibic Arki Gdynia)
Zainteresowanie tym meczem w Gdyni było bardzo duże. lecz mieliśmy tylko 200 biletów, dlatego dużo ludzi nie pojechało. Pociągiem jechało nas ponad 160, reszta dojechała samochodami i busem. W Katowicach czekał na nas Lech Poznań (200). Zaraz po naszym przyjeździe przyjechała Cracovia w sile 150 osób. dalsze 50 osób z rakowa dojechało samochodami. Ogólnie było nas ponad 600. Przed meczem nic specjalnego się nie działo. Dopiero w momencie gdy wchodziliśmy na stadion przypuściliśmy atak na Wisłę, Śląsk, Sosnowiec i Legię. Uciekali wszyscy. Brakowało tam tylko Lechii, ale siedzieli osobno, i chyba Pogoni, ponieważ ich nie widzieliśmy. Połączone siły uciekały od kas aż na sektor, w którym było ich już ok. 1000. Zamiast się bronić, dusili się ze strachu na samym dole sektora. Dopiero gdy po jakimś czasie doszło do przepychanek przy płotach odgradzających sektory, to udawali kozaków, ale za płotem to odważny może być każdy. Następnie na jakiś czas zapanował spokój. Gdy trwał już mecz, kozaków zaczął udawać GKS Katowice. Strach pozwolił im tylko na wykrzykiwanie obelg pod adresem Arki. Ale gdy chwilę potem wjechaliśmy im na sektor, to zachowywali się zgodnie ze starym porzekadłem "nogi za pas i w las", tylko że Katowice uciekły nie w las, a na bieżnie i za sektor. W tym miejscu przypominamy, Ze jeden kibic Arki, który jechał na turniej zimowy w Spodku stracił na dworcu w Katowicach szal na rzecz GKS-u. Teraz jesteśmy kwita, bo po ryjach dostał GKS. Po meczu nic ciekawego się nie działo. Powrót ze względu na brak połączeń odbył się z Lechem do Poznania, a stamtąd pociągiem do Gdyni. Na koniec pozdrowienia dla kibiców Cracovii, Lecha i Zagłębia Lubin.
BAŁTYK - ARKA GDYNIA
Derby, chociaż były wyznaczone na 5.04.97 miały swój wcześniejszy prolog. Około tygodnia przed nimi do prezesa Arki przyszedł ze swoją mamą Bordas (jeden z bardziej znanych* pajacyków z SKS, a zarazem właściciel knajpy na Chwarznie). Nieproszeni goście wyznali, że melina na Chwarznie jest nawiedzana przez kibiców Arki, a matka stwierdziła, że obawia się o zdrowie swojego syna i jak tak dalej będzie, to poszkodowani zgłoszą się na policję. Po tym wydarzeniu mogliśmy już zacząć naszą "operację derby". W piątek, dzień przed meczem oczekiwaliśmy na pociągi z Olsztyna, ale nie po raz pierwszy okazało się, że Stomil ma swoich przyjaciół w dupie. Nie znaleźliśmy OKS-u, więc szukaliśmy Bałtyku, ale też jak zwykle bez rezultatu. W sobotę od rana kontynuowaliśmy polowanie. Około godziny 10 gdyński patrol zakupując bilety zauważył pierwszych "hooligans" spod znaku SKS którzy siedzieli na stadionie z wyciągniętymi szalami. Oczywiście pod opieką policji. Chwilę później pecha miało dwóch fanów SKS-u. Stracili szal Bałtyku i Anglii. Na samym meczu nic specjalnego się nie działo. Kibiców Arki w młynie było 1500, a Bałtyku po wyjątkowej mobilizacji 112. Razem z nami było 16 fanów Gwardii Koszalin i trzech z Zagłębia Lubin. Warto nadmienić, Ze jakiś bezmózgowiec z Bałtyku o kryptonimie "Kwaśny" próbował przywłaszczyć sobie flagę Arki z napisem "Rumia". Po chwili zbłąkanego "Kwaśnego" policja odholowała na opatrunek. Po meczu odbywało się dalsze polowanie, ale kibice Bałtyku jeszcze długo przebywali na swoim obiekcie. Pech spotkał natomiast znanego fantastę i bajkopisarza "Maciasa" z Bałtyku. W sobotnie popołudnie "Macias" pomimo około 23 lat przypomniał sobie co to płacz. Stracił szalik i oryginalną koszulkę Bałtyku.
GRYF WEJHEROWO - ARKA GDYNIA
Do Wejherowa, które jest naszym fan-clubem wybrało się 800 osób. Zanosiło się na awanturę z policją, ale ostatecznie był spokój. W drodze powrotnej strata 4 szali.
GOPLANIA INOWROCŁAW - ARKA
Po trzech porażkach z rzędu do Inka wyruszyło z Gdyni 10 osób. W Tczewie dosiadło się kolejnych 8 fanów Arki. Jechała także policja. W Bydgoszczy na dworcu stało około 30 z Zawiszy, ale za sprawą obecności psów dochodzi tylko do słownej wymiany poglądów. Na miejscu przez sporą część meczu miejscowi fani Zawiszy (ok. 100), wspomagani przez 50-cio osobową grupę z Bydgoszczy próbowali awanturować się z policją. Szkoda tylko, że awantura polegała na ganianiu kibiców po całym obiekcie, a także poza nim. Fani WKS-u nie zapomnieli także i o nas i dwa razy próbowali biegnąc przez płytę nas zaatakować. Raz w 60 osób, potem w ponad 100. Za pierwszym razem błyskawicznie powyrywaliśmy ławki z naszego sektora, kilku z nas przeskoczyło płotek, po czym kibice Zawiszy odpuścili sobie dalszy bieg. Podobnie było za drugim razem. Do linii środkowej boiska dobiegło ich zaledwie kilku. Po meczu w 10 osób wracamy z piłkarzami, a 8 osób z Tczewa wraca z policją. Ogólnie niespodziewanie ciekawy wyjazd. LEGIA CHEŁMŻA - ARKA: zameldowaliśmy się tam w osiem osób busem, ze względu na niezbyt dobre połączenie. Czuliśmy się trochę jak w Warszawie, a to za sprawą około 80 miejscowych buraków, którzy wszyscy byli odziani w szale Legii W-wa. Z ich piosenek także jednoznacznie wynikało że gramy z Legią, ale tą z Warszawy. Ogólnie mieliśmy z nich niezły ubaw. Minusem wyjazdu była tylko prowokacyjna postawa toruńskich debili w czarnych mundurach.
WISŁA TCZEW - ARKA
W Tczewie zameldowało się na około 80. z czego 20 z Gdyni 60 - miejscowy fan-club.
ARKA - KASZUBIA
Z Kościerzyny, która jest naszym fan-clubem przybyło około 50 kibiców wraz z sześcioma flagami. Na meczu atmosfera pikniku.
STOLEM GNIEWINO - ARKA GDYNIA (P.P)
W związku z tym, że mecz odbywał się w środę, jak i tym, że jest tam trudny dojazd zjawiło się nas na tym kameralnym obiekcie 31 osób. Spokój, miejscowi przychylnie nastawieni do Arki, co dało się usłyszeć w ich przyśpiewkach.
POGOŃ LĘBORK - ARKA GDYNIA
Mecz w związku z wizytą Papieża przełożono na środę. Zameldowało się nas 64 osoby z czego połowa to fan - ciub Wejherowo. Wśród miejscowych 2 pajaców z Kałtyku. Są to znani w całej Gdyni konfidenci (Frankiewicz i Cieszyński). Po meczu kibice Arki, którzy byli samochodem kasują dwa szale Pogoni Lębork.
ZATOKA BRANIEWO - ARKA GDYNIA
Na ostatnim wyjeździe w tej rundzie zameldowało się nas dokładnie 15. Bus, samochód i trzy osoby pociągiem. Do obicia tych ostatnich zabierała się w Elblągu podczas ich przesiadki miejscowa banda pajaców z Legii. Robili to jednak na tyle niefortunnie, że zleciały się psy. W Braniewie jest fan - club Arki, więc panowała miła atmosfera, przeplatana piwem.
POLSKA - ANGLIA (relacjonuje kibic Arki)
Wyjazd zaczął się dla kilkunastoosobowej grupy kibiców Arki już w piątek. Wtedy też udali się oni na zabawę do Poznania. Następna ekipa wyruszyła o piątej rano także do Poznania. Na miejscu zbiórka była o 12.00. Pojawiło się 300 kibiców Lecha i ok. 50 Arki. Dowiedzieliśmy się, że przed naszym przyjazdem przejeżdżała sześcioosobowa grupa Pogoni, z której jeden został obity przez gościa z Lecha. W drodze do Katowic zostaje skasowany jeden gostek z Polonii Bydgoszcz (drugi uciekł), a 6 kiboli Chrobrego wylatuje z pociągu. W Katowicach koło dworca atakujemy grupę Anglików przesiadujących w knajpie. Awantura była dość konkretna - pub został rozwalony. Po zadymie odłącza się mała grupa kibiców Arki i Lecha która następnie goni Widzewa. Przed stadionem czterech naszych atakuje siedmiu Angoli i wygrywa to starcie. Na stadionie powtórzyła się sytuacja z Polska - Włochy, gdyż kibice Motoru zajęli miejsca na naszym sektorze, gdzie także wywiesili flagę. Natychmiast zostają zaatakowani wspólnie przez Lecha, Arkę i Cracovię. Rwiemy flagę Motoru, ale goście z Lublina uciekaj ą z nią przez fosę. Po chwili porwali oni naszą flagę "Gdynia". Awantura trwała dość długo, goście z Motoru nieźle oberwali, lecz trzeba przyznać, że paru konkretnie się postawiło. Wszystko to działo się na oczach nie reagującej policji, która dopiero po dłuższym czasie zaopiekowała się kibicami z Lublina. Później oczom kibiców ukazała się awantura w sektorze Legii, otóż okazało się, że około 40- osobowa grupa kibiców Lecha rządziła w owym sektorze ganiając niemiłosiernie szemrańców i ich koalicjantów. Po meczu atakujemy Lechię. Za pierwszym atakiem musimy ulec przed psami, lecz gdy atakowaliśmy po raz drugi koło torowiska tramwajowego Lechia wycofuje się za policję. Następnie końcówka naszego povhodu w kierunku dworca rozgania grupę prawdopodobnie z Sosnowca. Na dworcu w Katowicach próba ataku na Śląsk przebywający na peronie, niestety policja ten atak udaremnia. W drodze do Poznania na jednej ze stacji miała miejsce awantura z psami, poleciały szyby, trochę ludzi oberwało. Później już prosto do Gdyni z małymi przebojami (kanary, psy) jeden przedział sfilmowali nawet kamerą. W domu byliśmy ok.14.00 w niedzielę.Końcowa liczba kibiców z naszej koalicji: Lech - 300 osób, Arka - 50 osób, Cracovia - 250.
ILOŚĆ KIBICÓW NA MECZACH ARKI - WIOSNA 97
GOŚCIE NA ARCE: Piast Człuchów - O, Kasztelan Papowo - O, Zagłębie Piechcin - O, Polonia Gdańsk - O, Brda Bydg. - O, Chemik Bydg. - O, Kaszubią Kościerzyna - ok. 50, Gryf Słupsk - O, Stołem Gniewino - O, MOSiR Sopot (P.P.) - 0.
WYJAZDY: Mewa Gniew (P.P.) - 7 (52 dojechało w ostatniej minucie), Kałtyk -1500+16 Gwardia + 2 Zagłębie, Gryf Wejherowo - 800, Goplania Inowrocław -18, Legia Chełmża - 8, Wisła Tczew - 80, Orkan Gdynia (P.P.) - 200, Pogoń Lębork - 64, Stołem (P.P.) -31, Zatoka Braniewo- 15.
INNE MECZE Z NASZYM UDZIAŁEM: Polska - Anglia - 50, Polska - Gruzja - 3, Czechy - Polska -10, Polonia W. - Wisła -1, Lechia - Górnik W. - 23, Zagłębie - Amica - 4, Legia -Zagłębie - 3, Polonia W. - GKS Tychy -1, Zagłębie - Raków - 3, Polonia W. - Śląsk -1, Polska - Włochy - 200, Gwardia - Kotwica -15, Włochy - Polska - 29, Śląsk - Lech -1, Lech -Amica - 2, Elana - Polonia Bytom - 2, Lech - ŁKS -1, Wisła - Zagłębie -1, Szombierki -Polonia -1, Gwardia - Kotwica (P.P.) - 2.