Kibice w Gdyni mają często mieszane uczucia co do oficjalnej frekwencji podawanej przez klub. Arka podaje liczbę osób, które przeszły przez "stadionowy kołowrotek". Wiele klubów inaczej liczy frekwencję. Poniżej postaramy się wyjaśnić różnicę i rozwiać pewne wątpliwości.

0948c25b_stadion-gdynia.jpg

Oficjalna średnia ligowa frekwencja sezonu 2017/18 Arki to: 9339 (stan na 22/11/2017). Czy to liczba duża czy mała na tle innych drużyn ekstraklasy? Dlaczego to w ogóle istotne?

Wielu kibiców ma wątpliwości co do oficjalnie ogłaszanej frekwencji na meczach Arki. Część z nas ogląda w telewizji pozostałe spotkania Ekstraklasy i ma podobne myśli: „Przecież na tym meczu gołym okiem widać, że nie ma tyle widzów co podają. U Nas w Gdyni podaliby o połowę niższą frekwencję jakby było tyle ludzi”. Odczucia kibiców są jak najbardziej właściwe. Dobrym przykładem jest spotkanie Arki z Jagiellonią Białystok z tego sezonu. Pomimo, że klub sprzedał na to spotkanie prawie wszystkie bilety (w kasach pozostało tylko 800 biletów) to oficjalna frekwencja wyniosła 11.097 widzów. Jak to możliwe? Stadion ma przecież pojemność ponad 15 tys. Na meczu z Jagiellonią wydawał się prawie pełny. Dlaczego oficjalna frekwencja różniła się aż o 4 tys od maksymalnej pojemności stadionu? Sprawny obserwator zauważy, że przecież sektor gości nie był pełny, skrajny sektor torów pełnił rolę bufora no i zdarzyło się trochę niewykorzystanych miejsc. Mimo wszystko te wszystkie liczby nie tłumaczą nawet połowy różnicy pomiędzy oficjalną frekwencją a miejscami zajętymi w systemie sprzedaży biletów. Co więcej podana przez klub frekwencja nie odpowiada stanowi faktycznemu widzów na stadionie na tym spotkaniu. Obserwując to i inne spotkania należy wysnuć następujące wnioski. Nasz klub nie dolicza do frekwencji kibiców zasiadających w sektorze gości oraz grup, które nie przechodzą przez kołowrotki. Zliczana jest jedynie liczba osób, które przejdą przez kołowrotek i zasiądą na sektorach gospodarzy.

Problem podawanej frekwencji w Gdyni nie dotyczy jedynie tego, że pewne grupy są pomijane z kalkulacji. Kluczowy jest sposób w jaki  klub określa liczbę osób na meczu. Przyjrzyjmy się jak radzą sobie z tym inne kluby.

 

Kluby w polskiej Ekstraklasie podają frekwencję według:

1. Liczby widzów, którzy przejdą przez stadionowe „kołowrotki” - (sposób w jaki określa liczbę widzów Arka)

albo

2. Liczby sprzedanych biletów (miejsc zajętych w systemie sprzedaży)

Obydwa sposoby wykażą dwie różne ilości widzów. Jaką liczbę więc powinno się podawać? Tutaj nie ma żadnego standardu. Najczęściej kluby ekstraklasy podają liczbę, która jest większa, a więc atrakcyjniejsza marketingowo. Jest to liczba miejsc zajętych w systemie biletowym. Dodatkowo wiele klubów "poprawia" tę liczbę, tak aby liczba była nieco pełniejsza. Popatrzmy na Górnika Zabrze. Nic nie ujmując fantastycznej frekwencji, jaka panuje na Górniku, to niemal każdorazowo klub z Zabrza raportuje 22708 widzów. Jest to maksymalna aktualna liczba miejsc dostępna w sprzedaży. Czy jest możliwe, że każda osoba uprawniona do wejścia na stadion na niego przyszła? Nie. Górnik nawet nie stara się obliczyć rzeczywistej liczby widzów, tylko podaje liczbę miejsc jaka została zarezerwowana.

Liczba osób, które faktycznie pojawiają się na stadionie jest dużo niższa niż liczba miejsc zajętych w systemie sprzedaży. Dlaczego tak się dzieje? Cześć osób posiadających karnety nie uczęszcza na wszystkie spotkania. Zdarza się, że z przyczyn losowych osoba posiadająca bilet nie dotrze na mecz (np. choroba). Dodatkowo rezerwowane są miejsca dla sponsorów, rodzin piłkarzy, prasy i grup młodzieżowych. Nie wszystkie te miejsca są wykorzystywane i pozostają puste miejsca na stadionie. Tak więc, liczba osób na stadionie różni się od ilości miejsc zajętych w systemie.

 

Jak wygląda różnica pomiędzy miejscami zajętymi w systemie w stosunku do liczby "z kołowrotków" w Gdyni?

 

 

Widzów

 

     Kołowrotki     

System sprzedaży

Lechia Gdańsk

14113

14500

Jagiellonia Białystok

11097

13200

Cracovia Kraków

8541

9321

Zagłębie Lubin

7357

8747

Wisła Kraków

7718

8542

Pogoń Szczecin

9074

10421

Korona Kielce

7932

8422

Wisła Płock

8142

8751

Śląsk Wrocław

10083

10645

     

Średnia:

9339

10283

Źródło: opracowanie własne

 

Jak wynika z powyższej tabelki oficjalna frekwencja przekroczyła by 10.000 przyjmując inny sposób liczenia.

Dlaczego w ogóle jest to istotne? Może nie powinniśmy zwracać na to uwagi bo nie ma to żadnego znaczenia?

- Oficjalna frekwencja ma znaczenie. Choćby dlatego, że potencjalni sponsorzy mogą zwracać uwagę na to jak popularny jest dany klub. Stadionowa frekwencja jest rodzajem papierka lakmusowego. Jeśli wiele osób chodzi na stadion, to klub musi być popularny. Jeśli jest popularny, to warto może zostać jego sponsorem. Proste.

40d416_arka-gdynia-cracovia-krakow-by-jaroslaw-potrykus-35672.jpg

Podsumowanie:

W obecnej chwili na niektórych spotkaniach w Gdyni frekwencja jest zaniżona. Na innych odpowiada stanowi faktycznemu widzów na stadionie. Czy lepiej podawać faktyczną frekwncję czy z systemu sprzedaży to temat o którym oczywiście można dyskutować i znajdą się argumenty za jednym i drugim. Natomiast jest niedopuszczalne pomijanie kibiców gości oraz grup zorganizowanych przy podawaniu frekwencji. Nikt w Gdyni nie robiłby problemu, gdyby klub raportował frekwencję według systemu sprzedaży. W naszym przypadku będzie to liczba bliższa prawdy, niż obecnie raportowana liczba z kołowrotków bo ta pomija gości i osoby wchodzące poza systemem kołowrotków. Dopóki nie będzie odgórnych zasad dla wszystkich klubów to możemy się dostosować do ogólnie panujących zwyczajowych reguł. Kreowanie się na ostatnich sprawiedliwych nie ma w tej sytuacji większego sensu. Jeśli inne kluby mogą podawać oficjalnie dane według liczby zajętych miejsc w systemie to Arka też może tak robić. Jeśli pozostaniemy nielicznym klubem raportującym faktyczną liczbę widzów to chociąż ją podawajmy rzetelnie uwzględniając wszystkich co znajdą się na stadionie.

Arka jest licznie wspierana przez swoich kibiców. Niezależnie od tego czy podadzą, że chodzi Nas na mecze 100 czy 10.000. My wiemy, że Arka to rzesza kibiców. Arka to My.