Drugą część roku rozpoczęły czystki w klubie – odejście kilku kluczowych piłkarzy i nie najlepsze prognozy przed nowymi rozgrywkami w 1. lidze. My zaczynamy sezon już w połowie lipca – wówczas na obiektach Checzy odbyły się eliminacje do Arkowiec Cup, które wygrała ekipa Dąbrowy i to fanatycy z tej dzielnicy wywalczyli prawo gry w turnieju głównym na gdyńskiej plaży. Natomiast kilka dni wcześniej odbyło się robocze spotkanie przedstawicieli klubu, miasta oraz kibiców, którego celem była dyskusja nad aktualną sytuacją finansowo-sportową Arki. Pod koniec lipca miało miejsce kolejne spotkanie – tym razem z prezesem klubu oraz wiceprezesem ds. sportowych i było ono otwarte dla wszystkich kibiców. Jednak miesiąc ten, to przede wszystkim wspomniany już letni turniej Arkowiec Cup, którego przygotowania trwały wiele tygodni. Do walki o 1. lokatę stanęło 16 drużyn (wszystkie nasze zgody oraz fan cluby – Rumia, Tczew, Kościerzyna, Człuchów i Wejherowo, a także ekipy Dąbrowy, Cisowej, Fanatyków i Młodej Arki). I to właśnie nasi Sportowcy po raz kolejny okazali się najlepsi, wygrywając finał z Człuchowem. Jeszcze lipiec się nie skończył, a my już pożegnaliśmy się z Pucharem Polski, przegrywając z Olimpią Elbląg w Gdyni. Mając na uwadze fakt, że poprzednią edycję tych rozgrywek zakończyliśmy na półfinale, porażka Żółto-niebieskich była ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich.
Kilka dni później po fatalnej inauguracji sezonu, czekał nas pierwszy ligowy mecz, na który trwała w naszych szeregach duża mobilizacja. Klub obniżył ceny biletów, ultrasi przygotowali oprawę i wróciliśmy na trybuny po ponad 250 dniach przerwy (tyle czasu minęło od meczu z Sandecją Nowy Sącz w listopadzie 2011 roku). Blisko 7. tysięcy osób oglądało triumf nad Wartą Poznań i szkoda tylko, że w kolejnych spotkaniach (nie licząc w pewnym sensie atrakcyjnego, choć bez udziału kibiców gości pojedynku z Zawiszą Bydgoszcz - byli oni jedynie przed stadionem) nie potrafiliśmy zbliżyć się frekwencją do meczu inauguracyjnego. Kontynuując temat naszych gier w Gdyni, bo wyjazdy nie wypadły zbyt okazale, a na kilku stadionach nie mogliśmy się stawić z różnych powodów (zamknięty sektor, czy też jego remont), musimy wspomnieć o spotkaniu z drużyną z Łęcznej i jubileuszu kibiców Arki z Kościerzyny, którzy w tym roku obchodzili 20-lecie (młode pokolenie) i 35-lecie (stara gwardia) przygody z klubem. Do Gdyni kościerscy fanatycy zawitali w liczbie 150 osób, dając się zauważyć na stadionie i zaznaczając wielokrotnie swą obecność. W sierpniu wypadły nam także dwa wyjazdy – do Stróży i Krakowa (w obu przypadkach liczby nie były powalające – ok. 70 osób w tym zgody [Stróże] oraz 150 osób [Kraków/środa]). W między czasie w Tczewie odbył się turniej kibiców, w którym oprócz najmłodszego i starszego pokolenia, wystąpiło wielu piłkarzy znanych z europejskich boisk.
Spotkanie z bydgoskim Zawiszą przypadło 1 września, a więc w dniu, w którym rozpoczęła się II wojna światowa. O tym wydarzeniu nie zapomniała grupa Ultras Arka ’09, prezentując efektowną oprawę z wizerunkiem pułkownika Stanisława Dąbka – dowódcy Lądowej Obrony Wybrzeża. Kolejne mecze w roli gospodarza nie przynoszą już wielkich emocji, bowiem do Gdyni zawitały zespoły Floty, Sandecji (wraz ze swoimi kibicami) oraz Miedzi Legnica, a sektor gości był nieczynny (miało to związek z „budową” wysokiego płotu, który miał poprawić bezpieczeństwo przyjezdnych w dotarciu na stadion). Do tego doszły dwa dalekie środowe wyjazdy – pierwszy na mecz przyjaźni do Bytomia (ok. 70 osób), drugi do Niecieczy (29 Arkowców plus 30 fanów KSZO i Cracovii, którym dziękujemy za wsparcie), a trzeci do oddalonego od naszego miasta o ok. 650 km Brzeska. Ten ostatni mecz wypadł nam najlepiej – po bardzo długiej i męczącej podróży na południu Polski zameldowało się ostatecznie ok. 200 osób (w tym Cracovia, Gwardia Koszalin oraz Zagłębie Lubin). W tych miesiącach pojawiamy się także na meczach naszych zgód (między innymi w Gdańsku z Lechem, Gwardią w Kołobrzegu i Kartuzach, czy też Polonią w Świnoujściu). Gdynia we wrześniu gościła reprezentację Polski U-21 (potyczka z Portugalią), a po głośnej promocji tego wydarzenia na stadionie pojawiło się 10. tysięcy widzów, lecz atmosfera tego spotkania była po prostu żenująca.
Październik i listopad miał przynieść zdecydowanie więcej emocji. Skończył się remont dojścia na sektor gości, a co za tym idzie „klatka” była dostępna dla przyjezdnych. W Gdyni byli obecni kibice Olimpii Grudziądz, ale my czekaliśmy na starcie z GKS-em Katowice, bo mimo, iż bezpośrednich pojedynków z GieKS-ą w ostatnich latach nie było zbyt wiele, to zawsze dostarczały wrażeń. Nie inaczej było i tym razem. Może nie za sprawą gości, których nad morze wraz ze zgodami zawitało 140 osób, ale z powodu dobrej prezentacji gdyńskich ultrasów. Dwie sektorówki, a w między czasie spora ilość pirotechniki przypomniała stary, dobry klimat, który nawet w obecnej – niesprzyjającej sytuacji można stworzyć. W listopadzie natomiast wypadły nam dwa, bardzo atrakcyjne wyjazdy do Olsztyna (zamknięty sektor gości) oraz Łodzi (remont sektora). Rozgrywki piłkarskie w Gdyni zakończyliśmy przegranym meczem z Dolcanem Ząbki – porażkę obserwowało niespełna 3. tysiące kibiców, co stanowi najniższą frekwencję w tym sezonie.
Druga połowa 2012 roku, to także ogromna ilość akcji. Liczna grupa Arkowców była obecna podczas Marszu Niepodległości 11 listopada w Warszawie i przy Pomniku Ofiar Grudnia 70’ w 42. rocznicę masakry robotników (ok. 250 osób – w tym delegacje z Poznania i Wałbrzycha). W Gdyni przy współpracy Stowarzyszenia Kibiców Gdyńskiej Arki powstał również sektor małego Arkowca - „Śledzik”, który swój debiut miał na meczu z Zawiszą. Kibice nie zapomnieli o najmłodszych, organizując akcję pt. „Żółto-niebieskie wyprawki” – wręczając dzieciom prezenty (m.in. przybory szkolne), a piłkarze wychowawcom zaproszenia na mecze w Gdyni. Także Tczew stanął na wysokości zadania, zapewniając w pełni darmowy przejazd młodym kibicom na spotkanie z Miedzią Legnica. Jesienią swoją rolę odegrał również projekt Kibice Razem, który sprawnie przeprowadził turniej „Śledzik Cup 2012” – zawody dla dzieci w wieku 7-11 lat. Z kolei grudzień już od lat kojarzy się z hasłem „Żółto-niebieski Mikołaj”. Nic w tej kwestii się nie zmieniło, a z tej właśnie okazji po raz pierwszy został zorganizowany koncert „Żółto-niebieskie granie” w klubie Pokład, podczas którego wystąpiło liczne grono artystów – na czele z United Patriots. W tym samym miesiącu prezenty trafiły do dzieci ze Szpitala Morskiego im. PCK w Redłowie oraz Szpitala Miejskiego w Gdyni. Grudzień, to także zakończenie kolejnej edycji konkursu na najlepsze graffiti – wygrała praca Cisowej tuż przed patriotycznym grafem Mostów. Trzecia lokata przypadła Babim Dołom. 2012 rok kojarzyć się będzie również z produkcjami naszej kibicowskiej telewizji – Arkowcy TV, która wciąż się rozwija. Zapraszamy do regularnego odwiedzania naszego kanału na serwisie Youtube.
Na koniec mniej przyjemne sprawy. W podsumowaniu mijającego roku nie sposób wspomnieć o absurdalnych ruchach wojewodów, którzy regularnie decydowali się na zamykanie stadionów lub ich części w całym kraju. I u nas nie obyło się bez tego typu „pokazówek”. Na początku ze strony Komisji Dyscyplinarnej (zamknięcie całego stadionu na dwa mecze - z Dolcanem Ząbki i Cracovią), a tydzień później na wniosek wojewody (zamknięcie „Górki” na spotkanie z Dolcanem). Swoje tradycyjnie „dorzuciła” policja, która tego typu wnioski składa do odpowiednich organów. Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej i wybrane władze stowarzyszenia mają zająć się tym problemem i zmienić nastawienie do kibiców, ale czy możemy liczyć na poważne potraktowanie tej sprawy? Trudno powiedzieć. Co przyniesie rok 2013 i czy będzie nam dane zawitać choćby po raz kolejny w dobrych liczbach na bliskich wyjazdach do Bydgoszczy, czy Grudziądza? Czy wraz z braćmi z Pasów zobaczymy w połowie marca z perspektywy trybun mecz naszych drużyn? Czas pokaże i oby tylko ten nowy rok był łaskawszy dla fanatyków.
KIBICOWSKIE PODSUMOWANIE 2012 ROKU - CZĘŚĆ 1