Arka Gdynia - Znicz Pruszków 1:2 (0:2) (Warcholak 54' - Jędrych 18'(k), Mysiak 33')

Żółte kartki: Socha, Stolc, Marcjanik, Wojcinowicz, Łukasiewicz - Banaszewski, Kopciński

Arka Gdynia: Jakub Miszczuk - Tadeusz Socha (46' Przemysław Stolc), Krzysztof Sobieraj (46' Tomasz Wojcinowicz), Alan (46' Michał Marcjanik), Paweł Wojowski (46' Marcin Warcholak) - Yannick Sambea (46' Antoni Łukasiewicz), Michał Nalepa (46' Damian Mosiejko) - Marcus da Silva (46' Rashid Yussuff), Grzegorz Tomasiewicz (46' Mateusz Szwoch), Miroslav Bożok (46' Dariusz Formella) - Jan Pawłowski (70' Rafał Siemaszko)

Znicz Pruszków: Piotr Misztal - Rafał Włodarczyk, Arkadiusz Jędrych, Maciej Mysiak, Marcin Rackiewicz, Maciej Michalski, Andrzej Niewulis (76' Michał Danilczyk), Paweł Kaczmarek (67' Krzysztof Kopciński), Patryk Kubicki, Maksymilian Banaszewski, Przemysław Kita (67' Karol Grudniewski).

Widzów: 600

Arka przystąpiła do sparingu ze Zniczem tuż po powrocie ze zgrupowania w Gniewinie. W kadrze zabrakło zmagających się z drobnymi urazami Patrika Lomskiego, Pawła Abbotta i Maksymiliana Hebla. Rywale z kolei przygotowywali się do rundy jesiennej w ośrodku w Cetniewie. W środku tygodnia rozegrali zresztą dwa sparingi (w tym z rezerwami Arki), oba zresztą wygrywając 2:1.

Silny środek, problemy w obronie

W pierwszej połowie Arka nieźle wyglądała zwłaszcza w środku pola. Po raz kolejny w trakcie zimowych sparingów wyróżniał się Yannick Sambea, który popisywał się dobrymi odbiorami i wygrywał pojedynki główkowe. Z dobrej strony pokazał się też Michał Nalepa, który w swoim stylu szukał dryblingu i szansy do oddania uderzenia sprzed pola karnego. Pierwszą dobrą okazję Arka stworzyła po kilku minutach gry, gdy po podaniu Tomasiewicza w dobrej sytuacji znalazł się Marcus. Jego uderzenie odbił jednak Misztal. W odpowiedzi goście przeprowadzili akcję lewą stroną, jednak po dośrodkowaniu w pole karne sytuację wyjaśnił Alan. Arka często próbowała rozegrać akcję lewą stroną, gdzie dobrze z Bożokiem współpracował po raz kolejny próbowany na lewej obronie Wojowski. Kolejna dobra okazja nadeszła także z lewej flanki, a po dośrodkowaniu do strzału dobrze złożył się Marcus. Jego uderzenie minęło poprzeczkę bramki Znicza.

Po pierwszym kwadransie nieco ocknął się Znicz. Zagrania za linię obrony zaczęły stwarzać coraz większe problemy naszym obrońcom. Po jednym z takich podań naszej defensywie urwał się Kita, którego w polu karnym faulował Socha. Rzut karny pewnie wykorzystał Arkadiusz Jędrych. Po chwili znów zrobiło się groźnie, a Miszczuk w ostatniej chwili uprzedził Kitę. Ataki Znicza w tej części gry przyniosły ponownie skutek w 33. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła na głowę Mysiaka, który posłał futbolówkę do siatki nad Miszczukiem. Sztab szkoleniowy Arki miał po tej bramce pretensje do Miszczuka, który nawet nie zareagował na ten strzał. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy fantastyczną okazję stworzyła Arka. Po kolejnym dośrodkowaniu z lewej strony Marcus zgrał piłkę głową do Pawłowskiego, a ten podał do Tomasiewicza. Wydawało się, że musi paść gol, niestety Grzegorz fatalnie przestrzelił. Tuż przed przerwą kolejną znakomitą sytuację miał Tomasiewicz. Po centrze Bożoka filigranowy pomocnik poczekał na piłkę i znakomicie uderzył głową. Misztal wyciągnął się jednak jak struna i efektowną paradą wybronił to uderzenie.

Szwoch przypomina się kibicom

W drugiej połowie kibice mieli okazję ujrzeć po raz pierwszy na boisku po powrocie Dariusza Formellę i Mateusza Szwocha. Zwłaszcza ten drugi pokazał się ze świetnej strony. Do nienagannej techniki dołożył lepsze przygotowanie fizyczne, kilkukrotnie przestawiając rywali i wywalczając piłkę. Wszędzie było go pełno, nie bał się podjęcia ryzyka i indywidualnych akcji. Pierwsza znakomita szansa Arki w drugiej połowie stała się jednak udziałem testowanego Pawłowskiego. Po złym wybiciu przez obrońców, Pawłowski znalazł się w kapitalnej sytuacji, miał mnóstwo miejsca ale fatalnie skiksował przy próbie uderzenia z powietrza. To nie był udany występ testowanego napastnika, który na boisku wydawał się zagubiony. Próbował być pod grą, zastawiać piłkę, z drugiej strony nie wychodziły mu kompletnie zagrania bliżej bramki przeciwnika.

W 54. minucie ofensywa Arki przyniosła skutek. Po dośrodkowaniu Szwocha piłkę zgrał Wojcinowicz, a ta trafiła do znajdującego się w polu karnym Warcholaka. Precyzyjny strzał lewego obrońcy znalazł drogę do bramki Misztala. Kolejne próby Arkowców nie przełożyły się niestety na kolejne gole. Kilka dośrodkowań z prawej strony zatrzymało się na głowach dobrze interweniujących obrońców Znicza. W drugim polu karnym kilkoma pewnymi interwencjami popisał się Miszczuk. Końcowe kilkanaście minut to spora liczba fauli i żółtych kartek, którymi szafował sędzia. Na dziewięć minut przed końcem próbował jeszcze Siemaszko, którego strzał obronił Misztal.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z meczu: http://www.arkowcy.pl/gallery/1453/arka-gdynia-znicz-pruszkow.html


Arka w przyszłym tygodniu będzie trenować w Gdyni, a w najbliższą sobotę o 13:00 zmierzy się w kolejnym sparingu z Gryfem Wejherowo.