Rozwój Katowice - Arka Gdynia 1:4 (P. Gałecki 90 - Formella 31', Kakoko 45', Socha 56', Božok 76')
Rozwój: 22. Wojciech Pawłowski - 24. Raúl González, 5. Łukasz Kopczyk, 2. Robert Menzel, 21. Patryk Kun - 26. Konrad Nowak, 27. Michał Gałecki (71, 25. Filip Kozłowski), 4. Bartosz Jaroszek (67, 13. Przemysław Gałecki), 9. Tomasz Wróbel, 10. Robert Tkocz - 7. Adam Czerkas (77, 11. Sebastian Gielza).
Arka: 13. Konrad Jałocha - 2. Tadeusz Socha, 29. Michał Marcjanik, 33. Alan, 23. Marcin Warcholak - 18. Rashid Yussuff (66, 19. Miroslav Božok), 6. Antoni Łukasiewicz, 20. Yannick Kakoko (77, 14. Michał Nalepa), 10. Mateusz Szwoch, 7. Dariusz Formella - 11. Rafał Siemaszko (79, 17. Gastón Sangoy).
Żółte kartki: P.Gałecki, Kozłowski - Łukasiewicz, Marcjanik.
Trener Grzegorz Niciński w tygodniu asekurował się, że Arkę czeka ciężki mecz, ostra batalia o kolejne ligowe punkty. Bzdura, przedmeczowe bajeczki. Rozwój na tle Arki był dziś jak rywal z okręgówki, nie miał pomysłu i umiejętności na przeprowadzenie choć jednej akcji, podczas gdy Arkowcy wykorzystali wszystkie okazje i słabości rywala. Po kilku nieco słabszych występach, nasz zespół znów znalazł luz i rozmach, w czym wydatnie pomógł powrót Formelli. 20-latek ma w tej rundzie prawdziwy "magic touch", połowa jego trafień była niczym odbita przez kalkę. Dośrodkowanie z bocznej strefy, dołożenie stopy i piłka w siatce. A wszystko to najczęściej przy stanie 0:0.
Pierwsze 30 minut można pokazywać jako dobry środek nasenny, ale jeśli ktoś po upływie dwóch kwandransów, nie wyłączyłby w porę transmisji, doznałby nagłego wstrząsu. W 31 miniucie Arka ruszyła lewą stroną, Warcholak mocno wstrzelił piłke w pole karne, gdzie noge do piłki przyłożył niezawodny Formella. Po drodze obrońców gospodarzy zmylił Szwoch, ale asystę zapisujemy na konto lewego obrońcy. Arka do końca tej części gry stłamsiła gospodarzy i taki obraz meczu oglądaliśmy już do samego końca. Tuż przed upływem doliczonego czasu gry Szwoch rozegrał rzut wolny do Kakoko, a Yannick kapitalnie huknął zza pola karnego i piłka po słupku wpadła do siatki. Nasz pomocnik pokazał kolejny ze swoich atutów i wydaje się, że tym występem zagwarantował sobie kontrakt na ekstraklasę. Wczoraj dobrze współpracował z Łukasiewiczem, ale nie unikał też kreowania gry i odpowiedzialności za akcje ofensywne Arki.
Druga połowa to popis gry ofensywnej Arki , na który walczący rozpaczliwie o utrzymanie Rozwój nie znalazł recepty. Nasi zawodnicy jak na treningu rozgrywali poszczególne schematy gry, piłka chodziła jak po łańcuchu i na trzeciego gola czekaliśmy tylko 10 minut. Arka znów ruszyła prawą stroną, zagrana przez Yannicka w kierunku Sochy piłka wypadła z rąk Pawłowskiemu prosto pod nogi naszego prawego obrońcy, a ten dostawił tylko nogę i skierował piłke do siatki. Rozwój nie miał żadnych argumentów i skupił się na bronieniu przed wyższa porażką. W 76 minucie Arka rozegrała akcję meczu. Kakoko podaniem z pierwszej piłki uruchomił Formellę, a wychowanek Arki otworzył drogę do bramki Bożokowi. Tym samym Formella zanotował czwartą asystę oraz szósty gol w tej rundzie. Wynik mógł podwyższyć wprowadzony na ostatni kwadrans Sangoy, ale w świetnej okazji uderzył wysoko nad bramką. Gospodarze otarli łzy bramką Przemyslawa Gałeckiego w doliczonym czasie gry, Stoper gospodarzy wykorzystał błąd naszej obrony i bramkarza po stałym fragmencie gry.