Jako, że zwycięskiego składu się nie zmienia, Tomasz Grzegorczyk postawił na identyczną jedenastkę sprzed dwóch tygodni w Opolu. I tym razem zawodnicy wykonali swoje zadanie. Ale po kolei...

7ba6b781_arka-gdynia-vs-pogon-siedlce.jpg

 

W pierwszych minutach spotkania przeważali goście. Kręcili się pod naszą bramką, a zgranie w ofensywie zwieńczyli zablokowanym przez Kike Hermoso strzałem Szuprytowskiego. Poprawić zamierzał Majewski, który przymierzył z dystansu, lecz niecelnie. Pierwsza okazja Arki została zamieniona na gola. Wynik meczu otworzył kapitan zespołu Dawid Gojny. Zaczęło się od stałego fragmentu gry - rzutu rożnego. Do jego wykonania podszedł Marc Navarro, który dośrodkował idealnie na wbiegającego "Goja". Boczny obrońca żółto-niebieskich uderzył głową, tym samym pokonując bramkarza przyjezdnych. Zatem w 10. minucie mieliśmy 1:0. Na kolejną bramkę czekaliśmy niespełna kwadrans. Navarro, poszukawszy podwyższenia rezultatu, oddał strzał sprzed pola karnego. Piłka po drodze odbiła się od obrońcy Pogoni, nastąpiło małe zamieszanie, w którym najlepiej odnalazł się Szymon Sobczak. 28-letni napastnik z najbliższej odległości skierował futbolówkę do pustej bramki. To jego szósty gol w trwającej edycji. Warto dodać, iż w tej sytuacji był mocno naciskany przez defensora z Siedlec. Praktycznie z pozycji leżącej zdobył tę bramkę. Do 23. minuty Arka zapisała na koncie 2 oddane uderzenia - obydwa zakończone golami!

 

Tuż przed upływem 30 minut od rozpoczęcia rywalizacji do głosu doszedł Karol Czubak. Aktualny lider klasyfikacji strzelców I ligi, otrzymawszy podanie od Joao Oliveiry, strzelił z ostrego kąta. Interweniować musiał Pruchniewski. 120 sekund później Czubi znów pokusił się o trzecie w meczu trafienie dla Arki. 24-latek pomylił się jednak w obliczeniach. Mocna gra obronna spowodowała jego upadek na murawę. Potrzebna była pomoc medyczna. Na szczęście po krótkim czasie piłkarz września bieżących rozgrywek wrócił na boisko. Jeśli już mowa o tym tytule to Karol przed pierwszym gwizdkiem odebrał nagrodę 10 tys. złotych, standardowo przekazywaną na wybrany cel charytatywny - w tym przypadku na realizację programu "Kibice Razem w Gdyni". Ośrodek o tej nazwie zajmuje się m.in. wspieraniem poszkodowanych w niedawnej powodzi. Czubi Top! Niedługo przed przerwą miejscu strzeżonym przez Damiana Węglarza zagrozili siedlczanie. Z prawej strony, prosto na głowę Demieniuka, wrzucił Szuprytowski. Pierwszy z nich właśnie z główki chybił nad poprzeczką. Na koniec odsłony nr 1 Gojny zauważył Oliveirę, który przymierzył niemalże z woleja. Jego próbę wyłapał Pruchniewski. Wkrótce potem zawodnicy zaczęli kierować się do szatni. Po pierwszych 45 minutach prowadziliśmy 2:0. Arkowcy szybko przebudzili się po nienajlepszym początku i w ciągu 13 minut wyprowadzili dwa zabójcze ciosy. 

 

Na starcie drugiej połowy miał miejsce rzut wolny dla gości. Węglarz wybronił strzał Podlińskiego, do którego piłkę posłał wykonawca wolnego Szuprytowski. W 64. minucie z daleka przymierzył Michał Rzuchowski. Próba pomocnika Arki poszybowała nad bramką. Kilka chwil później Pik, zawodnik Pogoni, uratował swój zespół przed utratą trzeciego gola. Prawy pomocnik biało-niebieskich wybił futbolówkę z linii bramkowej, po tym, jak z okolic 4. metra uderzał Czubak. I wtedy zrobiło się nieciekawie. Sędzia podyktował bowiem jedenastkę dla gości. Powodem tej decyzji miało być przewinienie, jakiego w polu karnym na Demianiuku dopuścił się Hermoso. Do rzutu karnego podszedł Podliński i pewnie zamienił go na trafienie kontaktowe. Końcówka spotkania była niezwykle nerwowa. Arkowcy szukali dalej swoich szans. Najpierw zablokowane uderzenie Kacpra Skóry, następnie zbyt lekki strzał po ziemi Navarro, a na koniec precyzja Hide Vitalucciego, sparowana przez golkipera rywali. Pogoń też atakowała. W 87. minucie, z wolnego uderzał Pik, ale nienagannym spokojem popisał się Damian Węglarz. Bramkarz żółto-niebieskich "przytulił" futbolówkę. Dosłownie chwilę przed zakończeniem pojedynku mogło dojść do remisu. Jakże niesamowitą ulgę poczuliśmy, kiedy Węglarz wybronił bliskie huknięcie Demianiuka. 

 

Arka wygrała przy Olimpijskiej z Pogonią Siedlce 2:1. Mecz bez większej historii. Liczą się kolejne 3 punkty. Te dziś zostały w Gdyni. Dzięki wygranej powróciliśmy na trzecią pozycję w tabeli. W tym momencie Klub Marzeń Miasta z Morza dzierży 27 punktów. Do drugiej Wisły Płock tracimy jedynie oczko, zaś do liderującej Termaliki dwa punkty. To właśnie klub z Niecieczy będzie naszym następnym wyzwaniem. Zapowiada się prawdziwy bój o tron. Dzięki za dzisiejszą obecność. Na Stadion Miejski stawiło się ponad 7400 sympatyków Arki. Nowe przyśpiewki wpadają w ucho? Uczcie się, Arkowcy, by na następnych domowych spotkaniach wyglądało to znacznie lepiej niż dzisiaj:) Choć oczywiście i tak źle nie było. Na pewno stać nas na więcej i  my dobrze o tym wiemy. Jedna Siła - Arka Gdynia! Co mecz krew na butach, o awans macie grać! Bez żadnych baraży, patrzenia za plecy, rozje*ać wszystkich w pył!
Do zobaczenia niebawem!

 

PS: Zapisy na wyjazd do Chojnic i Gdańska trwają! Wspieramy Braci z Bytomia i Krakowa. 

 

ARKA Gdynia: Węglarz - Navarro (86' Stolc), Hermoso, Marcjanik, Gojny - Gaprindaszwili (70' Skóra), Sidibe (61' Rzuchowski), Kocaba, Oliveira (70' Vitalucci) - Sobczak, Czubak
Pogoń Siedlce : Pruchniewski - Burka, Cassio, Majewski, Pik, Sinior, Hrnciar (91' Drag), Pyrdoł (67' Milasius), Szuprytowski (79' Danielewicz), Demianiuk, Podliński
Bramki: 10' Gojny, 23' Sobczak, 73' Podliński (K)
Liczba widzów: 7420