W spotkaniu 1/32 finału Pucharu Polski Dariusz Marzec desygnował do boju od pierwszej minuty rezerwowe zestawienie gdynian. Jedynym zawodnikiem podstawowej jedenastki, który przy ul. Sportowej grał od początku, był obchodzący dziś 27. urodziny Arkadiusz Kasperkiewicz. Z piłkarzy będących blisko pierwszego składu w blokach startowych stanęli też Kacper Krzepisz, Christian Aleman i Mateusz Żebrowski. Środek obrony utworzyli Adam Danch i Haris Memić, centralny sektor boiska obsadzili Michał Bednarski, Aleman i Nestor Gordillo. Co ciekawe, również Patryk Rachwał zdecydował się w dużej mierze na jedenastkę złożoną z graczy na co dzień rezerwowych. Na ławce posadził m.in. Martina Klabnika, Dawida Flaszkę czy Szymona Sołtysińskiego - ich miejsce zajęli Kajetan Kunka, Mikołaj Gabor i Łukasz Wroński. Na szpicy spotkanie rozpoczął Mateusz Kempski.

Arkowcy zaczęli od mocnego uderzenia. Już w 3. minucie dośrodkowanie Gordillo skutecznym strzałem głową wykończył Memić i żółto-niebiescy błyskawicznie znaleźli się na prowadzeniu. Bełchatowianie próbowali szybko doprowadzić do remisu, ale najpierw trafili w boczną siatkę, a następnie nie udało się im skierować futbolówki głową w światło bramki. W odpowiedzi Gordillo ograł Mizerę na lewej flance, zszedł do środka, uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak nieznacznie się pomylił. Na zakończenie pierwszego kwadransa Siemaszko rozerwał zasieki obronne GKS-u, zbiegł z prawego skrzydła w pole karne i oddał mocny strzał na bramkę Komara. 18-letni bramkarz nie miał nic do powiedzenia i były zawodnik Stomilu zdobył swoją pierwszą bramkę w żółto-niebieskich barwach. W 34. minucie lekko uderzał Gordillo, dwie minuty później po rajdzie indywidualnym w polu karnym padł Skóra, jednak sędzia Gawęcki nie zdecydował się wskazać na wapno. W kolejnej akcji Aleman ze skraju szesnastki obsłużył Siemaszkę, który jednak z kilku metrów spudłował. Co nie udało się wtedy, udało się w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry pierwszej części spotkania. Siemaszko doszedł do prostopadłego podania, znalazł się sam na sam z Komarem i po raz drugi nie dał szans golkiperowi bełchatowian. Do przerwy gdynianie prowadzili 3:0.

Druga połowa rozpoczęła się analogicznie do pierwszej. W 50. minucie świetną akcję na prawej flance przeprowadził Żebrowski, który ograł Dobosza, wpadł w pole karne i idealnie wyłożył piłkę Siemaszce, a 24-latkowi nie pozostało nic innego, jak dopełnić formalności i skompletować hat-tricka. GKS chciał wyjść ze swojej tragicznej sytuacji z twarzą. W 63. minucie Miarka znalazł się w sytuacji oko w oko z Krzepiszem, ale młody bramkarz Arki okazał się lepszy. Trzy minuty później golkiper nie zdążył wrócić do bramki po interwencji w szesnastce, Bielka strzelał w kierunku niemal pustej siatki, ale wyśmienicie interweniował Danch, który był przed linią bramkową i wybił futbolówkę. Na kwadrans przed końcem kapitalną dwójkową akcję przeprowadzili Stępień z Gordillo, ten pierwszy wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Przywarę. Sędzia Gawęcki tym razem nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Aleman i pewnym uderzeniem w prawy narożnik Komara podwyższył rezultat na 5:0. Ostatnie 15 minut przebiegało dość spokojnie. W 87. minucie sam na sam z Komarem stanął jeszcze Rosołek, ale trafił w słupek, w dalszym ciągu się nie przełamując. Po upływie 90 minut arbiter Gawęcki zakończył zawody bez doliczania choćby kilkudziesięciu sekund.

Prezentująca swój drugi garnitur Arka zagrała w środę dobry mecz przeciwko znacznie niżej notowanemu przeciwnikowi, w dodatku również występującego w rezerwowym zestawieniu. Oczywiście nie można popadać w hurraoptymizm, biorąc poprawkę na klasę rywala. Jednak cieszy tempo gry, skuteczność i brak litości w wykorzystywaniu sytuacji podbramkowych. Podopieczni Dariusza Marca wywiązali się ze swoich obowiązków i uczynili to w sposób niezwykle konkretny. Na pierwszy plan wysuwa się znakomita efektywność autora hat-tricka Artura Siemaszki, ale warto docenić też bardzo dobre zawody Mateusza Żebrowskiego na skrzydle czy Harisa Memicia i Adama Dancha pod własną bramką. Słabiej zaprezentowali się Kacper Skóra, Christian Aleman i Nestor Gordillo, którzy na tle znajdującego się w fatalnej dyspozycji GKS-u powinni dać zespołowi znacznie więcej walorów. Najważniejszy jest jednak awans drużyny do 1/16 finału Pucharu Polski. Mecze tej fazy zostaną rozegrane w tygodniu 26-28 października. Najbliższe spotkanie Arka rozegra w poniedziałek o 18:00. W ramach 11. kolejki I ligi żółto-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Jastrzębie.


GKS Bełchatów - Arka Gdynia 0:5

Bramki: Memić 3', Siemaszko 15', 45' i 50', Aleman 76' (k)

Bełchatów: Komar - Mizera (72' Przywara), Kunka (46' Klabnik), Mikulski, Dobosz - Ryszka (46' Flaszka), Graczyk - Gabor (72' Sołtysiński), Bielka, Wroński - Kempski (60' Miarka).

Arka: Krzepisz - Sasin, Danch, Memić, Kasperkiewicz (46' Tomal) - Skóra (74' Stępień), Bednarski (77' Czubak), Aleman, Gordillo, Żebrowski (86' Hiszpański) - Siemaszko (74' Rosołek).

Żółta kartka: Rosołek.

Sędzia: Damian Gawęcki (Kielce).

Frekwencja: 500.