Mecz z Resovią był dla Arki pierwszym z dwóch wyjazdowych pojedynków do stoczenia w tym tygodniu. Do spotkania podopieczni Ryszarda Tarasiewicza przystępowali z mocnym postanowieniem poprawy za głupio stracone punkty w konfrontacji z Sandecją. W kadrze meczowej znaleźli się już przeziębieni ostatnio Bartosz Rymaniak i Hubert Adamczyk, ale rozpoczęli mecz na ławce rezerwowych. Pierwsza jedenastka wyglądała natomiast dokładnie tak samo, jak w potyczce z nowosądeczanami. Także Tomasz Grzegorczyk nie zaskoczył wyjściowym składem w żaden sposób. W ataku od początku zawodów pojawili się Bruno Garcia i Maciej Górski.

Gdynianie mogli objąć prowadzenie już w pierwszej akcji - Haydary dobrym podaniem znalazł w polu karnym Resovii Czubaka, jednak strzał 22-letniego napastnika został w ostatniej chwili zablokowany przez jednego z obrońców. W 6. minucie Milewski kapitalnie odebrał piłkę Krasie w środkowym sektorze boiska, popędził w kierunku bramki Pindrocha, podał w tempo do wychodzącego na czystą pozycję Czubaka, a napastnik żółto-niebieskich ze stoickim spokojem wykorzystał stuprocentową sytuację i zapakował futbolówkę od słupka do siatki obok bezradnego słowackiego golkipera, błyskawicznie wyprowadzając gdynian na prowadzenie. Siedem minut później ,,Czubi" mógł podwyższyć wynik po podaniu Stępnia, ale Pindroch tym razem zdążył z interwencją. W odpowiedzi z linii pola karnego uderzał Garcia, jednak Milewski świetnie zablokował tę próbę. W 20. minucie Mikulec wrzucił piłkę z lewego skrzydła wprost na głowę Górskiego, który uderzył pod poprzeczkę, ale Krzepisz spektakularną robinsonadą przeniósł futbolówkę nad bramką. Po kolejnych ośmiu minutach Mróz próbował szczęścia z dystansu, jednak pomylił się wyraźnie. Krótko po upływie pół godziny gry powinno być 2:0 dla Arki. Znakomite prostopadłe podanie Gola wyprowadziło Żebrowskiego sam na sam z Pindrochem, ale skrzydłowy żółto-niebieskich dał się doścignąć Chuchrze, który następnie zdołał wygarnąć mu futbolówkę spod nóg. Tuż przed końcem pierwszej połowy Stępień i Haydary rozegrali znakomitą dwójkową akcję na prawym skrzydle. Kończył ją strzałem Afgańczyk, ale nie udało mu się skierować piłki w światło bramki. Z kolei w ostatniej akcji w tej części zawodów Gol próbował uderzenia przewrotką, które zamieniło się w dogranie do Czubaka. Napastnik żółto-niebieskich błyskawicznie strzelił z ostrego kąta, futbolówka minęła już Pindrocha, ale przed linią bramkową zatrzymał ją Kwiecień. Do przerwy Arka prowadziła więc tylko 1:0, choć ten rezultat powinien być wyższy.

Druga część meczu zaczęła się od kolejnych ataków piłkarzy Tarasiewicza. W 51. minucie Haydary dośrodkowywał z rzutu wolnego z boku boiska, Chuchro próbował wybić piłkę głową, ale do spadającej futbolówki dopadł Dobrotka i uderzeniem przewrotką (!) posłał ją w słupek bramki Resovii. W kolejnej akcji Kuzimski perfekcyjnie uruchomił wbiegającego w pole karne Haydary'ego, Afgańczyk zagrał przed bramkę, tam interweniujący Chuchro był bliski samobója, ale gospodarze połapali się w całej sytuacji - jednak nie na tyle, by zażegnać niebezpieczeństwo. Piłkę zgarnął Czubak, oddał ją Haydary'emu, ten próbował wyłożyć futbolówkę stojącemu przed linią bramkową Kuzimskiemu, ale napastnik Arki został wyblokowany przez Morysa. Huraganowe ataki żółto-niebieskich nie ustawały. Po kornerze wykonywanym przez Haydary'ego z narożnika szesnastki strzelał Tomal, jednak Pindroch odbił piłkę przed siebie. W 61. minucie Mikulec zagrał futbolówkę ręką w swoim polu karnym i sędzia Małyszek wskazał na wapno. Piłkę na jedenastym metrze od bramki rzeszowian ustawił Kuzimski, a po chwili pewnie posłał ją w prawy narożnik Pindrocha, podczas gdy Słowak znajdował się już w przeciwnym kącie. Wydawało się, że losy meczu po strzeleniu drugiego gola przez Arkę zostały przesądzone, ale 13 minut później Karpiński podał do Antonika, a były gracz żółto-niebieskich zatańczył przed polem karnym z Dobrotką i strzałem z ponad 20 m w lewy róg bramki Krzepisza nie dał szans golkiperowi gdynian, dając swojej drużynie bramkę kontaktową. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Już dwie minuty później kapitalne otwierające podanie Ziemanna napędziło Haydary'ego na połowie Resovii, Afgańczyk dynamicznie wpadł w pole karne rzeszowian, z dziecinną łatwością nawinął Chuchrę i technicznym uderzeniem po dalszym słupku pokonał Pindrocha, strzelając swojego pierwszego gola w żółto-niebieskich barwach i przywracając gdynianom dwubramkowe prowadzenie. W 89. minucie Czubak przeskoczył Adamskiego przy rzucie rożnym, ale główkował nad bramką. W doliczonym czasie gry Antonik strzelał jeszcze w boczną siatkę piłkarzy Tarasiewicza, a chwilę później sędzia Małyszek zakończył zawody.

W pierwszych czterech kolejkach Arkowcy strzelili łącznie dwa gole. Dziś w Rzeszowie jednego wieczoru zdobyli o jedną bramkę więcej. Cieszy fakt, że drużyna wyciągnęła wnioski z wydarzeń sprzed niecałego tygodnia. Dziś zespół przez całą drugą połowę dążył do podwyższenia wyniku i trzymania dwubramkowej przewagi. Pokazał konsekwencję i skuteczność. Kiedy Resovia złapała kontakt, Arka błyskawicznie odpowiedziała. Przy Hetmańskiej gdynianie zaprezentowali się jak rasowy bokser. Na uwagę zasługuje też zachowanie Ryszarda Tarasiewicza, który w poprzednich tygodniach był krytykowany za brak reakcji na wydarzenia boiskowe i późne zmiany. Tym razem szkoleniowiec żółto-niebieskich dokonał dwóch roszad jeszcze w przerwie, a jego podopieczni w drugich 45 minutach wyglądali nadal świeżo i dynamicznie. Kapitalną pracę wykonał dziś Sebastian Milewski, który rządził i dzielił w środku pola, zanotował asystę przy trafieniu Karola Czubaka i martwi fakt, że boisko opuścił z urazem. Coraz lepiej czuje się na murawie Janusz Gol, na pochwałę zasługują bardzo ruchliwi i energiczni Omran Haydary i Marcel Ziemann, znakomitą robotę znów zrobił Karol Czubak, dobre zmiany dali Jerzy Tomal i Mateusz Kuzimski. Zwycięstwo pozwoliło Arkowcom awansować na 7. miejsce w tabeli, choć może ich wyprzedzić jeszcze KS Nieciecza, która zagra na własnym boisku z Chrobrym. Gdynianie zostają teraz na południu Polski, bo kolejne spotkanie rozegrają już w niedzielę w Łęcznej. Początek konfrontacji z Górnikiem zaplanowano na 15:00.


Resovia Rzeszów - Arka Gdynia 1:3

Bramki: Antonik 74' - Czubak 6', Kuzimski 61' (k), Haydary 76'

Resovia: Pindroch - Chuchro, Kubowicz, Kwiecień - Adamski, Krasa (46' Wasiluk), Mikulec (64' Antonik), Mróz (88' Bąk), Kałahur (36' Karpiński) - Garcia, Górski (46' Morys).

Arka: Krzepisz - Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Ziemann - Stępień (46' Tomal), Milewski (57' Purzycki), Gol, Haydary (81' Adamczyk), Żebrowski (46' Kuzimski) - Czubak.

Żółte kartki: Chuchro, Mikulec, Bąk - Stępień, Stolc.

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).